Przy fortepianie jestem pełnosprawny
Podczas Festiwalu „Ślimakowe Rytmy” Grzegorz Płonka podbił serca jury i publiczności, grając sonatę Księżycową Beethovena. Jednak nie tylko wykonanie tego utworu, lecz także historia chłopca poruszyły wszystkich. Grzegorz urodził się z głębokim niedosłuchem, jednak przez 14 lat nie zdiagnozowano u niego wady słuchu. Był postrzegany jako osoba autystyczna. Przez sześć lat uczył się w ośrodku dla osób z upośledzeniem umysłowym. Nie zauważono też, że ma talent do muzyki. Mimo to nauczył się grać na fortepianie. Komponuje nawet własne utwory. O przeszkodach, jakie musiał pokonać, aby uczyć się muzyki, napisał w swoich wspomnieniach.