“Choć wiem, że rano muszę wstać, nie mogę spać”, śpiewał Jacek Kaczmarski, a jego słowa powtarzają często pacjenci z szumami usznymi. Bezsenność towarzysząca dolegliwościom szumowym była jednym z tematów konferencji dla osób z szumami usznymi i obniżoną tolerancją na dźwięki, jaką Klub Tinnitus we współpracy z Instytutem Fizjologii i Patologii Słuchu zorganizował w Kajetanach.
Bezsenność jest jedną z częstszych dolegliwości towarzyszących szumom usznym. W momencie zasypiania otacza nas zwykle cisza, a ta sprzyja nasilaniu się wrażenia szumu. W ciszy staje się on jedynym odbieranym dźwiękiem, dlatego pacjenci zaczynają intensywniej skupiać na nim uwagę. Wydaje się on wtedy jeszcze głośniejszy i na tyle dokuczliwy, że zakłóca spokój niezbędny do tego, aby zasnąć. W efekcie pojawiają się negatywne emocje i lęki, niepozwalające na sen. Tak zaczyna się błędne koło prowadzące do nasilenia dolegliwości szumowych i bezsenności.
Bezsenność nie musi być jednak konsekwencją szumu usznego. U niektórych osób występuje ona jeszcze przed pojawieniem się dolegliwości szumowych, a jej przyczyną są inne czynniki, np. problemy rodzinne itp. Trudności z zasypianiem sprawiają jednak, że szum, który nie jest dla pacjenta dużym problemem w ciągu dnia, w nocy zaczyna być dostrzegany. W tym przypadku wystarczy przywrócić dobry sen, aby szum automatycznie przestał być problemem.
Wśród pacjentów panuje przekonanie, że leki nasenne najszybciej pomogą im rozwiązać ich problemy. Tak jednak nie jest. Leki nasenne działają objawowo, nie usuwając przyczyny bezsenności, a więc nie przyczyniają się do jej wyleczenia, za to mogą prowadzić do uzależnienia. W przypadku pacjentów z szumami, którzy dodatkowo cierpią na bezsenność, zamiast leków proponuje się zwykle inne formy terapii.
Więcej w wydaniu listopad/grudzień 6/146/2015
https://sklep.inz.waw.pl/zdrowych-swiat-slysze-nr-listopadgrudzien-61462015