Piski, świsty, gwizdy, dudnienie, dzwonienie, tykanie. Tak pacjenci opisują szumy uszne. Te trudne do wyobrażenia dla innych dźwięki, nieustannie słyszane w uszach czy w głowie, potrafią skutecznie uniemożliwić normalną pracę (zaburzenia koncentracji) i odpoczynek (problemy ze snem), stając się źródłem negatywnych emocji (rozdrażnienie, niepokój o zdrowie). Co gorsza, osoba narażona na szum, którego nikt nie słyszy, może czuć się osamotniona i nierozumiana. To nic zaskakującego. Każda choroba niesie za sobą takie odczucia, zawsze jest czas, w którym pacjent musi zmagać się z nią sam. Do walki potrzebna jest siła, chęć do działania, dobre informacje. Otoczenie – specjaliści, przyjaciele, rodzina – może stać się ich źródłem. Stanowić wsparcie dla chorego.
Wsparcie to termin, którego znaczenie można rozumieć w różny sposób. Bogdan Wojciszke w książce: „Człowiek wśród ludzi. Zarys psychologii społecznej” pisze o nim jako o interakcjach międzyludzkich, dzięki którym ludzie wzajemnie sobie pomagają, tworzą sieć kontaktów i związków spostrzeganych jako źródło informacji, akceptacji, troski. Z definicji tej wynika, że wsparcie nie sprowadza się jedynie – jak często nam się wydaje – do empatii i współczucia, ale obejmuje szeroki zakres działań. Najważniejsze wydaje się wsparcie emocjonalne, które polega na uspokajaniu, motywowaniu, „rozpędzaniu” lęków, napięć i innych negatywnych uczuć, z którymi pacjent nie jest w stanie sobie sam poradzić. Ale wsparciem jest też wymiana informacji, dzięki której pacjent może lepiej zrozumieć swój problem (tzw. działania informacyjne), a także podsuwanie pomysłów, czasem środków (m.in. finansowanie) pozwalających na rozwiązanie trudnej sytuacji (tzw. wsparcie instrumentalne i rzeczowe).
Jak – odwołując się do tej definicji – wspierać osoby z szumami usznymi? Kiedy szum wzbudza silny niepokój o zdrowie (np. „przez szum stracę słuch”, „przez szum zwariuję”), najbardziej istotne staje się przekazanie informacji na temat tej dolegliwości. Jeżeli pacjent ich nie otrzyma, niepokój, poczucie zagrożenia i bezradności będzie u niego tylko rosnąć. Dlatego niezwykle ważne jest, aby osoba cierpiąca na szumy uszne uzyskała wsparcie od specjalisty, do którego przychodzi na pierwsze konsultacje. Po przeprowadzeniu pełnej diagnostyki powinien on wyjaśnić pacjentowi, co może być przyczyną dziwnych dźwięków w głowie, zmniejszając jego lęki. Lekarz powinien też odpowiedzieć na pytania wzbudzające największy niepokój, np. „Czy szum uszkadza słuch, czy uszkadza coś w moim mózgu?” itp., oraz – co równie istotne – przedstawić możliwości rehabilitacji. Może to zachęcić pacjenta do działania, przede wszystkim zaś zmniejszyć poczucie bezradności, najbardziej chyba destrukcyjne dla psychiki.
Niezwykle ważne jest także codzienne wsparcie ze strony najbliższych. Jest nim już sama obecność drugiej osoby, która – mając świadomość, że szum może powodować gorsze samopoczucie – staje się bardziej tolerancyjna i cierpliwa. Wsparciem jest też towarzyszenie pacjentowi w poszukiwaniu sposobów zmniejszających jego dolegliwości, np. płyt z dźwiękami maskującymi szumy, albo wymyślanie takich aktywności, które odwracają jego uwagę od szumu. Wsparciem jest wreszcie rozmowa, podtrzymująca na duchu w chwilach zwątpienia, mobilizującą do działania.
Niezastąpionym źródłem wsparcia dla pacjentów cierpiących z powodu szumów usznych są inne osoby zmagające się z tym problemem. Już sama świadomość, że inni także mają takie „dziwne” dolegliwości, zmniejsza poczucie osamotnienia („Nie jestem sam ze swoim doświadczeniem”). Ponieważ nie ma jednej skutecznej metody leczenia szumów usznych, a proponowane przez specjalistów terapie nie zawsze przynoszą dobry skutek, pacjenci są niekiedy zmuszeni do poszukiwania własnych sposobów wyciszania szumów usznych. W tej sytuacji niezwykle ważne staje się, aby mogli wymieniać się swoimi doświadczeniami – przekazywać sobie informacje, jak radzić sobie z szumem od momentu diagnozy aż do chwili wypracowania skutecznych, czasem nawet niekonwencjonalnych metod terapii. Dzięki takim kontaktom czas poszukiwań efektywnych sposobów wyciszania szumów może się istotnie skrócić. Ponadto zdradzając własne sposoby na szumy, motywują innych do działania.
Reasumując, inny pacjent, który boryka się z szumami usznymi, jest najlepszym wsparciem, gdyż:
- rozumie emocje, trudności i dylematy, nie trzeba mu nic tłumaczyć i walczyć o zrozumienie,
- może mieć wiele racji, więc chętniej się go radzimy i chętniej stosujemy się do jej sprawdzonych metod,
- stajemy się bardziej otwarci wobec niego i przestajemy się skupiać tylko na sobie,
- przestajemy się martwić o to, że nasz problem jest wyjątkowy i że nie jest on rozumiany przez innych,
- tylko on może nam powiedzieć: „Nie poddawaj się, nawet jak nie dostrzegasz od razu efektów. Mnie też na początku szum dawał w kość. Ale zobaczysz, że z biegiem czasu coraz lepiej sobie z nim poradzisz. Ja sobie poradziłem, to i ty sobie poradzisz!”.
Osoby z szumami usznymi to grupa pacjentów, którzy częściej niż inni spotykają się z niezrozumieniem otoczenia, czasem nawet najbliższych osób. Dlatego już wiele lat temu narodziła się wśród nich idea powstania sieci grup samopomocowych. Takie grupy istnieją już w innych krajach, np. w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie już w latach 80. było ich ok. 150. Członkowie Klubu Tinnitus oraz specjaliści z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu właśnie zaczęli pracować nad tym, aby sieć takich grup powstała również w Polsce.
Artykuł pochodzi z wydania styczeń/luty 1/141/2015
https://sklep.inz.waw.pl/wiecej-wsparcia-dla-osob-z-szumami-usznymi-slysze-nr-styczenluty-11412015/