Przejdź do treści

Michał Świderski , zawodowy koszykarz potraktował niedosłuch jak wyzwanie a nie przeszkodę na drodze do marzeń. Podjął decyzję o wszczepieniu implantu, odnosi sukcesy na boisku, założył rodzinę. Jest spełnionym, zadowolonym z życia człowiekiem.

  • przez Lukasz Dunikowski

 Niedosłuch nie jest przeszkodą w realizacji marzeń. Trzeba tylko wiedzieć, czego się chce i nie bać się podejmować wyzwań, twierdzi 38-letni Michał Świderski, który z problemami słuchu zmagał się od dziecka. W życiu miał dwa marzenia – usłyszeć szum wody i grać w koszykówkę. Aby usłyszeć szum, podjął decyzję o wszczepieniu implantu. By zawodowo grać w kosza, postanowił przenieść się do Hiszpanii. Nie wybrał łatwej drogi, ale teraz czuje się spełnionym, szczęśliwym człowiekiem.

Michał to dusza niepokorna. Na boisku lubi błyszczeć. Stwarzać widowiskowe sytuacje i zagrania. Jego popisowym numerem są dalekie rzuty do kosza. Gdy grał w Polsce, takie zachowania były premiowane. W hiszpańskim klubie musiał nauczyć się pokory i współpracy w drużynie, która rok temu zdobyła wicemistrzostwo kraju.

Po przyjeździe do Hiszpanii Michał nie mógł przyzwyczaić się nie tylko do innego stylu gry, lecz także do odmiennego stylu życia. – Było dla mnie niepojęte, że w czasie sjesty – w środku dnia! – nie można zrobić zakupów czy załatwić sprawy w urzędzie – opowiada. – Pomimo kilku lat spędzonych w Hiszpanii sjesta wciąż mnie denerwuje!

Co Michałowi podoba się w Hiszpanii? Bardziej pozytywny niż w Polsce stosunek do osób niepełnosprawnych. Przeciętny Hiszpan, gdy widzi osobę, która ma na przykład problemy z poruszaniem się, zwykle podchodzi i pyta, czy może pomóc. I robi to w sposób naturalny, bez skrępowania. – Dopiero w Hiszpanii uświadomiłem sobie, jak wiele jest osób niepełnosprawnych – mówi Michał. – Po prostu częściej widać ich na ulicach, w sklepach, w knajpach. Mam wrażenie, że na południu Europy ludzie lepiej rozumieją potrzeby niepełnosprawnych i bardziej akceptują ich obecność w życiu społecznym. Sport niepełnosprawnych wzbudza tam duże zainteresowanie. – Byłem ogromnie zaskoczony, kiedy zobaczyłem, jak wielu kibiców przychodzi w Hiszpanii na nasze mecze! W Polsce na trybunach siedziało kilkanaście, kilkadziesiąt osób, tam trzy tysiące – mówi z satysfakcją.


Więcej w wydaniu styczeń/luty 1/141/2015
https://sklep.inz.waw.pl/wiecej-wsparcia-dla-osob-z-szumami-usznymi-slysze-nr-styczenluty-11412015/

KUP TERAZ
http://www.ifps.org.pl/web/wydawnictwa/isklep.php