Stres, siedzący tryb życia, przekrzykiwanie hałasu, który towarzyszy nam od rana do wieczora. To tylko niektóre czynniki, które mogą powodować zaburzenia w emisji głosu i zmieniać jego brzmienie. We współczesnym świecie higiena głosu staje się istotną częścią higieny życia, podkreślano podczas konferencji z okazji Światowego Dnia Głosu na Uniwersytecie Fryderyka Chopina w Warszawie. Jak dbać o głos i jak korzystać z niego w sposób właściwy, mówi dr hab. n. med. Agata Szkiełkowska, kierownik Kliniki Audiologii i Foniatrii Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w rozmowie dla „Słyszę”.
SŁYSZĘ: Mówimy, nie zastanawiając się nad tym, w jaki sposób głos wydobywa się z gardła. Tymczasem narząd głosotwórczy to wyjątkowo czuły instrument w ludzkim organizmie…
AGATA SZKIEŁKOWSKA: Rzeczywiście, narząd głosowy porównywany bywa do instrumentu dętego. Cały proces powstawania głosu zaczyna się bowiem w układzie oddechowym, gdzie wytwarza się strumień powietrza wydechowego o odpowiednim ciśnieniu. Ten strumień trafia do krtani, gdzie powstaje ton krtaniowy. Ostatecznie w przestrzeniach artykulacyjno-rezonansowych formuje się barwa głosu i tworzą głoski mowy. Jeśli choć jeden z tych elementów zawiedzie, zaczynają się problemy. Pojawiają się one przede wszystkim u osób, które pracują głosem zawodowo – nadużywanie głosu wymaga w tej grupie zwiększonego wysiłku. Ważny jest wiek. Im jesteśmy starsi, tym więcej czynników wewnętrznych i zewnętrznych ma wpływ na funkcjonowanie organizmu, a struktury odpowiedzialne za emisję głosu są przecież jego częścią. Z upływem czasu może więc zmieniać się jego brzmienie.
S.: Jak styl życia może wpływać na głos?
A.S.: Jeśli jesteśmy zabiegani, zestresowani, godzinami siedzimy przy komputerze, nie zawsze przyjmując odpowiednią postawę, możemy mieć nawyki, które w niekorzystny sposób wpływają na procesy tworzenia głosu. Najczęściej pacjenci nie potrafią regulować swojego oddechu, a to – jak już wspomniałam – właśnie w układzie oddechowym inicjowany jest proces tworzenia głosu – wydychany strumień powietrza o odpowiednim ciśnieniu wznieca ton krtaniowy. Szczególnie u kobiet pod wypływem emocji dochodzi do zaburzeń już na tym pierwszym etapie tworzenia głosu. Często nie dostosowują one ilości powietrza do frazy, którą chcą wypowiedzieć. Nabierają go po prostu za mało. Chcą powiedzieć jak najwięcej, ale brakuje im powietrza.
Artykuł pochodzi z wydania maj/czerwiec 2014 (137) https://sklep.inz.waw.pl/majczerwiec-2014-nr-3-137/