Jak na początku XX wieku próbowano leczyć nowotwory głowy i szyi, z którymi nie zawsze radzi sobie nawet współczesna medycyna? Na łamach „Polskiego Przeglądu Oto-Laryngologicznego” można znaleźć wiele wzmianek o zabiegach wykonywanych u pacjentów z podejrzeniem raka, np. języka, krtani, także białaczki. Znamienne, że już w ówczesnym czasie stosowano zabiegi, które – z dzisiejszej perspektywy – były swoistą formą radioterapii – chorym zakładano tzw. kołnierze radowe, napromieniających okolice ciała zaatakowane chorobą. Guzy identyfikowane jako rak próbowano usuwać operacyjnie. Skutki takich operacji bywały nawet dobre, o czym świadczy zamieszczony w „Polskim Przeglądzie Oto-Laryngologicznym” z 1925 roku opis operacji raka krtani. Zastosowano zabieg pharyngotomję. Tak w tamtym czasie nazywano rozcięcie gardła w celu usunięcia ciała obcego lub nowotworu. „Operacja wykonywa się w uśpieniu eterowym per rectum”, informował w swoim artykule płk Pęski. „Ten sposób ogólnej narkozy uważam za najodpowiedniejszy w danym wypadku”, podkreślał. Poniżej mogą Państwo przeczytać oryginalny opis całego zabiegu.
Rak krtani i narkoza eterem czyli o przypadkach z przedwojennej laryngologii
- przez Lukasz Dunikowski